maximilianpiekut maximilianpiekut
1070
BLOG

Wnioski z Państwa Środka - Nauka chińskiego

maximilianpiekut maximilianpiekut Polityka Obserwuj notkę 4

 

Język mandaryński jest nieodłączną częścią kultury chińskiej, a także pobytu w Chinach. Wprawdzie przyjeżdżając tutaj jako turysta nie ma zbytniego sensu uczyć się chińskiego, to taki wakacyjny wyjazd może zapalić iskrę zainteresowania i przemienić się w pasję do nauki chińskiego.

Bez dwóch zdań język chiński jest niezwykle trudny: tysiące skomplikowanych znaków oraz sylaby, które wypowiedziane w różnych tonach mają różne znaczenie. Dodatkowo jeszcze dochodzą dialekty oraz różnice w języku mówionym, a tym nauczanym w książkach. Nigdy nie zapomnę, jak pierwszy raz wylądowałem w Szanghaju po dwóch latach nauki, wsiadłem do taksówki i nie mogłem dogadać się z taksówkarzem (mój przyjaciel, który podróżował wtedy ze mną po Chinach stwierdził, że dla niego to mówię po chińsku lepiej niż taksówkarz). Prawdopodobnie wynikało to z tego, ze taksówkarz mówił po szanghajsku, w którym istnieją sylaby, których nie używa się w mandaryńskim. Różnice te są istotne jednak nie najważniejsze, najważniejsze bowiem jest to czy warto uczyć się chińskiego oraz jak uczyć się chińskiego. 

W tym zakresie mam już trochę doświadczenia, w końcu uczyłem się w Polsce na lektoratach na Uniwersytecie Warszawskim, byłem dwa razy w Szanghaju na kursie językowym, przez ponad rok studiowałem sinologię oraz uczę się obecnie chińskiego w Pekinie. Na początku chciałbym podkreślić, że większość osób nie ma potrzeby uczenia się chińskiego, nawet jeśli zamierza w jakimś stopniu rozwijać kontakty z chińską stroną. Chińczycy mówią po angielsku, w szczególności Ci dobrze wykształceni, którzy zajmują wysokie stanowiska w firmach. Z drugiej strony nauka chińskiego ma wiele zalet, począwszy od ćwiczenia pamięci, po te bardziej wysublimowane, takie jak badanie kultury chińskiej, łatwość nawiązania kontaktów gospodarczych czy zwiększenie swoich perspektyw zawodowych na międzynarodowym rynku pracy. W współpracy z chińską stroną, często zdarza się, że osoba mówiąca po chińsku nie ujawnia swoich umiejętności językowych, aby sprawdzić rzeczywiste intencje kontrahenta. Inną sprawą jest, że Chińczycy bardziej ufają osobom, które mówią po chińsku, co ułatwia kontakty każdego rodzaju. Z wyżej wymienionych powodów bardzo zachęcam do podjęcia wyzwania i nauki chińskiego i traktowania tej nauki jako przygody.

Języka chińskiego nauczyć się trudno, wymaga to dużo czasu, pieniędzy i nerwów i ogromnej systematyczności. Nie ma elementów, które można pominąć, zarówno język mówiony, jak i znaki chińskie są równie ważne. Można się uczyć chińskiego na wiele sposobów, jednak jeśli ktoś chce nauczyć się dobrze chińskiego, to ma tak naprawdę dwie opcje, albo studiować sinologię, albo wyjechać do Chin. Języka chińskiego w stopniu zaawansowanym ciężko nauczyć się na lektoracie lub kursie w szkole językowej. Język ten, jak żaden inny, wymaga systematyczności i powtarzania, dlatego czym więcej godzin kontaktowych tym lepiej. Jeśli jednak kurs językowy lub lektorat jest jedyną opcją to przy wyborze nauczyciela warto kierować się dwoma rzeczami. Po pierwszy zawsze lepiej uczyć się od native speakera, tym sposobem nie złapiemy nawyków błędnych tonów, które są nieuniknione, gdy uczy nas nauczyciel z Polski. Drugą rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę to czy nauczyciel jest wymagający. Gdy spada nam motywacja do nauki, nauczyciel musi wymagać i pchać do przodu, niestety ale przychodzenie na zajęcia nie przygotowanym to tracenie czasu.

Jeśli możemy poświęcić swój czas i wybierać między wyjazdem do Chin, a sinologią, to warto wybrać Chiny. Oczywiście jest to opcja droższa i nie każdy może sobie na nią pozwolić, ale nauka w Chinach jest dużo efektywniejsza i gwarantuje szybsze efekty. Sinologowie natomiast i tak po ukończonej sinologii spędzają rok w Chinach na stypendium. Jednak właśnie ze względu na właśnie tony warto uczyć się chińskiego na miejscu. 

No właśnie, ale czy bez tonów można żyć i się dogadać? Tony do tej pory są moją największą bolączką i trudno je poprawić, przez to że powtarzałem słowa wielokrotnie z błędną wymową. Niemniej jednak mimo tych błędów nie mam większych problemów, aby być zrozumianym. Chińczyk w większości sytuacji domyśli się kontekstu, o które słowo nam chodzi, a jeśli nie to dopyta lub wyjaśni się mu używając innych słów. W moim przekonaniu tony zdecydowanie mają znaczenie w rozmowach telefonicznych, gdzie intencje i język ciała nie są znane rozmówcom, wtedy rzeczywiście bywa to problematyczne. Podsumowując bez tonów da się żyć, da się rozmawiać, ale oczywiście warto uczyć się mówić w tonach – czym wcześniej tym lepiej.

Na koniec chciałbym dodać swoje osobiste doświadczenie odnośnie nauki chińskiego. Postęp w nauce odbywa się wolno, jednak jest bardzo satysfakcjonujący. Bardzo miłym doświadczeniem są pogawędki z przypadkowymi Chińczykami, których inaczej nie mógłbym odbyć. Często w języku chińskim są skłonni podzielić się większą ilością informacji niż w angielskim. Miłe jest ich zaskoczenie, kiedy widzą, że mogą z Tobą rzeczywiście porozmawiać. 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka